Rozdział I


§4 Witamy w Kolonii Karnej


- No proszę, witamy kolejnego więźnia, ciekawe co żeś naskrobał… Nie ważne, nawet nie mów. Na imię mi Diego. Jak zapewne wiesz znajdujesz się teraz w kolonii karnej. My nazywamy to miejsce Górniczą Doliną. Da się tu wejść, ale wyjścia stąd nie ma. Całą kolonię otacza magiczna bariera której dotknięcie od wewnątrz kończy się śmiercią. Nawet nie próbuj ucieczki. Z resztą... w swoim czasie dowiesz się o niej na pewno więcej. Na mnie już pora. Witamy! - Mężczyzna obejrzał się za siebie po czym dodał: - Zajrzałem jedynie sprawdzić czy nie oberwałeś za bardzo. Każdy nowy który tu trafia jest pod moją opieką o ile zechce przyłączyć się do Starego Obozu. Rozejrzyj się po okolicy na razie. Prędzej czy później na pewno się spotkamy to wyjaśnię ci więcej. Aha znajdź sobie lepiej jakąś broń, to miejsce nie należy do najprzyjemniejszych. Na południe stąd znajduje się stara kopalnia. Pałęta się tam trochę żelastwa, może tam coś znajdziesz. Rozglądasz się wokoło. Za tobą w kierunku północnym rozprzestrzenia się małe jeziorko za którym widać jedynie wysoką skarpę z której cię zrzucono. Po lewej na wschód natomiast widnieje wąska dróżka prowadząca z powrotem w kierunku skarpy. Na dróżce sterczą resztki czegoś w rodzaju połamanego drewnianego mostu i elementy dźwigu. Prawdopodobnie w tym miejscu odbiera się tu jakieś towary. Na wprost natomiast w kierunku południowym wije się spadzista szosa którą podąża właśnie wolnym krokiem nowo poznany mężczyzna - Diego. Dopiero teraz dostrzegasz na jego plecach całkiem przyzwoity, spory miecz dwuręczny.
Udajesz się na wschód do połamanej konstrukcji. §5
Idziesz na południe w kierunku oddalającego się mężczyzny. §8