Widząc w oddali nad sobą twarze szyderczo uśmiechających się do ciebie typów od których dostałeś właśnie po mordzie spadasz w dół. Stoją wysoko na skarpie, od której dzieli cię już kilka metrów
i niecałe parę sekund. Zostałeś zrzucony celowo. Z pluskiem wpadasz w niewielkie jeziorko. Czując ból w szczęce z ledwością wypływasz na powierzchnię.
Leżąc na brzegu patrzysz na wysokości wzroku psa. Twym oczom ukazują się czarne solidne buty. Unosisz głowę do góry. Stoi przed tobą mężczyzna o dużym nosie i ciemnej karnacji.
Ma na sobie jakąś czerwonawą zbroję.
Wyciągasz rękę ku niemu licząc na pomocną dłoń.
§2
Nieufny wyczołgujesz się na brzeg samodzielnie i próbujesz oddalić się od podejrzanego typa.
§3